Hej kochani!
Zgadnijcie co dziś za dzień...
tymtymtym, to mój setny wpis!
Muszę powiedzieć, że było to dla mnie niemałe zaskoczenie, nie spodziewałam się, że jest ich aż tyle.
No ale już wracam do głównego celu mojego dzisiejszego posta :)
Za oknem jesień, szaro, buro, deszczowo... ale ja się nie daję jesiennej atmosferze :) Korzystam z dobrodziejstw, dlatego w mojej kuchni od kilku dni pachnie dynią, mmm.
Mam dla was jeszcze przygotowany przepis na placuszki dyniowe, pojawią się w kolejnym poście :)
Dziś wrzucam (wcześniej wspomniane) ciasto dyniowe!
Potrzebujemy:
3 szklanki dyniowego puree
(Dynię obrałam, wydrążyłam, starłam na tarce. Ugotowałam ją na parze z dodatkiem rozgniecionych goździków, po czym zblendowałam.)
1,5 szklanki mąki ryżowej
1,5 szklanki mąki owsianej
4 jajka (żółtka i białka oddzielnie)
5 łyżek oleju kokosowego
4 łyżki miodu
2 czubate łyżeczki proszku do pieczenia
cynamon
szczypta soli
Dynię po ugotowaniu i zblendowaniu odstawiamy do wystygnięcia.
Do miski wsypujemy mąkę i proszek do pieczenia, wbijamy żółtka (białka umieszczamy w oddzielnym naczyniu), miksujemy. Dodajemy olej, miód, puree i cynamon, ponownie miksujemy.
Białka ubijamy na sztywną pianę (ze szczyptą soli) i delikatnie przekładamy do dyniowej masy.
Wylewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
Pieczemy ok 60 min w 180 stopniach.
Polewa:
Olej kokosowy, miód i gorzkie kakao w proporcji 3:3:2 umieszczamy w rondelku i podgrzewamy.
Na gotowe ciacho wylewamy gorącą polewę, odstawiamy do wystygnięcia.
Smacznego!